Claw Lidell - Chloë Grace Moretz.

Imię i nazwisko: Claw Lidell.
Data urodzenia: 13 listopada ( Wygląda na 17, faktycznie ma 23 lata )
Pochodzenie: Dystrykt drugi.
Obecnie miejsce zamieszkania: Pustkowia.
Kierunek studiów, bądź wykonywany zawód: ---

Wygląd: Porcelanowa laleczka. Claw jest wysoką, szczupłą istotką o drobnej twarzyczce. Ma długie włosy koloru promieni słonecznych, cerę niczym księżyc, mały nosek, drobne bladoróżowe usteczka i duże, ciemne oczęta.


Historia: Żeby zrozumieć i poznać Claw trzeba sięgnąć pamięcią wstecz. 74' Igrzyska Głodowe śledzone z zapartym tchem przez ludność całego Panem zakończyły się zwycięstwem obojga trybutów z Dwunastego Dystryktu. Cóż za wzruszająca historia, wszyscy miłują nieszczęśliwych kochanków których uratował jedynie łut szczęścia. Opiewają ich zwycięstwo i cieszą się na nadchodzące tournee. Czy aby na pewno? Nie. Nie dla wszystkich Igrzyska były wydarzeniem szczęśliwym. Nie wszystkie rodziny zamordowanych pogodziły się ze stratą ukochanych dzieci. Dla niektórych jedynych dzieci. Kto się jednak przejmie ich losem? To tradycja, coś niepodważalnego, bez względu na to jak bolesne by nie było. Rodzice Cato nie są nawet zawiedzeni. Po prostu pogrążają się w rozpaczy i w głębi serca zaczynają rozumieć do czego sami doprowadzili, na co skazali swojego syna i jaką krzywdę mu wyrządzili. Oboje trafiają do szpitala. Rehabilitacja ich psychiki trwa długo i jest procesem mocno skomplikowanym. Nie dopuszcza się ich do jakichkolwiek informacji na temat trwającego tournee zawodników czy przygotowań do kolejnych Igrzysk. Po roku czasu udaje im się jako tako dojść do siebie, zostają wypisani ze szpitala i wracają do swojego domu. Myślicie, że to koniec historii? To byłoby za proste. Mimo usilnych starań Kapitolu tu i tam zasłyszy się o buntownikach, rebeliantach, ludziach pragnących pozbyć się bezsensownego, krwawego przedstawienia raz na zawsze. Dać przyszłym pokoleniom żyć w świecie którym nie kieruje Kapitol, a ludzie nie idą jak owieczki na rzeź. Pomimo usilnych chęci, powrotu do normalności rodzice zmarłego trybuta usilnie rozmyślają o zasłyszanych plotkach. Przyłączyć się do rebelii? Spróbować obalić Snowa? W przekonaniach utwierdzają się dopiero wtedy, gdy dowiadują się o dziecku. Beatrice Lidell, matka Catona, jest w ciąży.

Z biegiem czasu ucieczka staje się coraz trudniejsza, jednak nie poddają się. Uciekają się do przeróżnych sztuczek, kradzieży czy kłamstw byleby tylko znaleźć bezpieczną przystań w której ich dziecko będzie mogło przyjść na świat. Nie wszystko idzie jednak po ich myśli. Ciężarna kobieta jest świadkiem morderstwa swojego męża, sama cudem unika śmierci. Gdy przekracza granicę Dwunastego dystryktu jest już na tyle zrezygnowana, że nie próbuje walczyć o życie. Najtrudniej jest jednak pogodzić się z faktem, że dziecko które dało im nadzieję zginie wraz z nią - jak pies. I wtedy pojawia się iskierka. Drobna, ledwo widoczna, jednak rozpala płomień nadziei. Ratunek nadchodzi. Beatrice trafia do Trzynastego Dystryktu w którym ukrywają się rebelianci. Wraz z pierwszym tchnieniem dziecka jego matka wydaje ostatnie. Umiera na stole.

Nowo narodzone niemowlę zostaje sierotą. Zresztą, kogo obchodziłby los dziecka jakichś uciekinierów? Mają na głowie o wiele więcej problemów. Oczywiście, jest karmione jak każdy mieszkaniec Dystryktu, jednak nikt nie dałby jej dłużej niż kilku dni. Okazuje się jednak bardziej wytrwałe niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Gdy dziewczynka kończy roczek w Panem panuje względy pokój. Powstanie zakończone. Snow nie żyje. Igrzysk nie ma. Wraca życie. Niestety, władze w jakiś sposób dowiadują się o korzeniach sieroty i wywożą ją do Kapitolu. Trafia do jednego z nowoczesnych laboratoriów a tam przeprowadza się na niej eksperymenty. Mimo, że wszyscy myślą, że już po wszystkim to niekoniecznie prawda. Igrzyska nadal mają swoich fanów którzy zrobią wszystko by je przywrócić. Przecież wystarczy iskra. Morderca. Idealny żołnierz który ponownie wzbudzi w ludziach zmysły istoty pierwotnej. I co, zapytacie? To. Właśnie to próbują zrobić z nikomu nie potrzebnej sieroty. Wiedząc już o jej rodzinie i umiejętnościach które zapewne posiądzie z wiekiem, zaczynają eksperymentować. Z radością spoglądają na postępy w posługiwaniu się bronią, sztukach walki bądź umiejętności tworzenia wszelakich trucizn. W dniu swoich 15 urodzin otrzymuje imię Claw, które ma symbolizować dzikie zwierzę za które się ją uważa. Kończy się na tym, że za sprawą zbyt dużej ilości środków w organizmie dziewczę przestaje się starzeć, buntuje i ucieka.

Siedemnastoletnie dziewczę które nigdy wcześniej nie zaznało wolności nie może odnaleźć swojego miejsca na świecie. Podróżuje z dystryktu do dystryktu przemierzając przy tym połacie zielonych lasów, skaliste góry oraz morza i oceany. Do niczego jednak nie potrafi się dostosować. W końcu osiedla się na Pustkowiach, które stają się jej azylem. Brak ludzi których odstrasza reputacja tychże miejsc jest dla niej idealnym rozwiązaniem, jednak raz na jakiś czas decyduje się na podróż, ot tak, rekreacyjnie.

Charakter: Claw jest przede wszystkim osobą wytrwałą, dążącą do celu. Od dziecka musiała o siebie walczyć, więc co z tym dziwnego? Określenie " uparta jak osioł " jak najbardziej odzwierciedla tę część jej charakteru. Nigdy, przenigdy się nie poddaje, broni swojego zdania jak lew, nawet jeśli nie ma racji. Nie oznacza to jednak, że jest niewrażliwa. O nie, wręcz przeciwnie. Wie czym jest empatia i współczucie. Właściwie w jakimś sensie jest nadwrażliwa. Nienawidzi i kocha ludzi, przez co cierpi niewyobrażalne psychiczne męki. Najzabawniejszym faktem może okazać się to, że jest marudna. Marudna i dziecinna. To chyba przez to, że odebrano jej dzieciństwo. Nie przeżyła szczęśliwych chwil w otoczeniu rodziny, a widmo śmierci zawsze krążyło nad jej losem. Często zdarza jej się piszczeć, tupać nóżką bądź stosować głupawe wymówki. Czasem zdarzy jej się obrazić za byle co. To taka .. rozchybotana osoba. Sama nie do końca rozumie siebie, co za tym idzie nie potrafi wytłumaczyć żadnej ze swoich reakcji. Humorzasta. Bywa, że przy pierwszym kontakcie ktoś dokleja jej etykietkę " rozkapryszonej królewny ". Pomysłowa, kreatywna - pomysłów na miliard na minutę, jednak jej słomiany zapał często nie pozwala jej zrealizować żadnego z nich do końca. Jednakże zawsze zaczyna, próbuje, tworzy coś, co się jej podoba, przez co jej dom wygląda jak najzwyklejsza graciarnia. Pełno kartek, porozrzucanych długopisów, ściany zachlapane farbą. Podsumowując - Claw jest wytrwałą, zdziecinniałą istotką z problemami psychicznymi.

Zainteresowania i pasje: Uwielbia czytać, jest to jedno z jej ulubionych zajęć, zaraz po polowaniu. Posługiwanie się bronią, szczególnie sztyletami, oraz sztuki walki to jej główne hobby. Poza tym raz na jakiś czas zdarza jej się coś narysować, głównie makabrycznego, ale jednak.

Ciekawostki:
- Posiada małego kota o sierści niezidentyfikowanego koloru ( czernie wymieszane z różnymi odcieniami szarości ) któremu nadała imię Edgar. Był on ' prezentem ' od kapitolańskich naukowców, co za tym idzie także eksperymentem i jedynym towarzyszem jej dzieciństwa.
- Serdecznie nienawidzi marcepanu, szpinaku oraz liczby 16. Szczerze mówiąc, aż mdli ją od tych rzeczy.
- Domek na Pustkowiach który zamieszkuje wybudowała sama.
- Herbatę mogłaby pijać na okrągło bez końca.
- Podejrzewa się ją o chorobę psychiczną.

Bardzo fajna karta Poprawiłam troszkę układ karty, ale to takie korety kosmetyczne. Do Ciebie mam za to dwie małe prośby:

1. Jak wspomniałaś Claw przestała się starzeć, więc nadal wygląda na siedemnaście lat. Jednak wygląda, a nie ma ;p Mogłabyś napisać jakoś te dwa wieki (jak to głupio brzmi) obok siebie? To znaczy rzeczywisty wiek i wiek na który wygląda.

2. Prosiłabym o to, żebyś odrobinkę rozpisała charakter. I będzie akcept.

Uprzejmie dziękuję. Próbowałam poprawić jak tylko mogę, niestety, nie jestem całkowicie zadowolona z rezultatu. Opis charakteru zawsze sprawiał mi problemy.

No i pięknie . AKCEPCIK, rzecz jasna.
Teraz tylko pola w profilu, avatar i możesz brać się do gry

EDIT: Do jakiej chcesz iść grupy?

Zdecydowanie przydałyby mi się instrukcje albo jakiś kurs przygotowawczy
Nie mam zielonego pojęcia.

Grupy to kolory, masz je na samym dole forum. Mieszkasz na pustkowiu, ale wcześniej w dystrykcie, więc możemy zrobić bardzo naciąganą rzecz i wsadzić Cię do "Mieszkańców dystryktów", co Ty na to?

Nie mam nic przeciwko.